W codzienności dnia, zabiegani, zmęczeni nie mamy zbyt wiele czasu na nawiązywanie nowych znajomości, a co się z tym wiąże, na znalezienie swojej przysłowiowej, drugiej połówki. Korporacyjna rzeczywistość zdaje się wpędzać nas w wir, w którym nie znajdujemy miejsca na bliższe poznanie naszych kolegów i koleżanek, a co tu dopiero mówić o prawdziwej miłości. Kilkanaście lat temu było inaczej, prościej i zdecydowanie bardziej bezpośrednio. Czy w takim razie dzisiejsi spragnieni wspólnych wieczorów z ukochaną osobą mają szansę na jej znalezienie?
Obalamy mit
Kilkadziesiąt lat temu, osoby, które nie odnalazły swojej miłości w tradycyjny sposób sięgały po anonse w prasie, budząc tym samym zdziwienie, a nawet oburzenie społeczeństwa. Dzisiaj, na szczęście jest zupełnie inaczej. Wspomniane anonse przeniosły się na portale randkowe, w których poszukiwania nie mają ani chwili wytchnienia. Sceptycy pytają jednak, czy taka metoda przynosi jakikolwiek oczekiwany skutek, czy może jest wyłącznie chwilą jednej randki, po której poszukiwania zaczynają się od nowa?
To pytanie jest jednocześnie pierwszym i zdecydowanie największym mitem, którego bynajmniej nie trzeba udowadniać wieloma argumentami. Wystarczy posłuchać historii osób, które poznały się na jednym z takich portali i aktualnie tworzą szczęśliwy związek i rodzinę. Jeśli wiemy kogo chcemy znaleźć i uczciwie podchodzimy do całej sytuacji możemy być pewni, że i my w końcu wyłowimy naszą perłę. Skupiając się na swoim celu omijajmy osoby, które od samego początku nie są w stanie nas zaciekawić, są tendencyjne, a nawet mało kulturalne.
Do znalezienia jeden krok
Pierwszym krokiem jest namalowanie siebie samego bez przekłamań i zbędnej koloryzacji. Naturalnie, nie tworzymy zawodowego życiorysu, ale jeśli chcemy, by traktowano nas poważnie, a na nasz anons odpowiedziały osoby o odpowiednim profilu bądźmy jednocześnie precyzyjni i otwarci – nie znaczy nudni, szablonowi, sztuczni. Tworząc swój profil stawiamy na szczerość, ale jednocześnie bezpieczeństwo – przecież poznanej w kawiarni osobie nie podajemy swojego adresu, daty urodzenia i innych, prywatnych informacji. Zbierzmy swoje oczekiwania i przedstawmy je tej nieznajomej stronie. Zastanówmy się, czy szukamy miłości na całe życie, bo jeśli tak, to czy rzeczywiście nasza kandydatka musi posiadać kasztanowe włosy do pasa, a kandydat absolutnie nie może być szpakowaty - z upływem lat nasz wygląd się przecież zmienia. Zdecydowanie ważniejszym elementem są wspólne pasje, zbieżne światopoglądy na różnych płaszczyznach (małżeństwo, dzieci, wspólne mieszkanie, seks). Po nakreśleniu ważnych informacji rozpoczynamy poszukiwania. Dla jednych jest to czas trwający kilka dni, dla innych kilkadziesiąt tygodni. Piszmy, rozmawiajmy, koniecznie spotkajmy się w rzeczywistości.
Statystycznie rzecz ujmując, w dobry i renomowany portal randkowy zwiększa nasze szanse na znalezienie miłości aż o 50%! Traktując Internet jak świat pełen poszukujących sami staniemy się otwarci. „Wyklikana” miłość na całe życie nie tylko jest możliwa, ale dla wielu osób stała się melodią każdego poranka i każdego wieczoru.